Dlaczego założyłam bloga

Pisanie tego bloga jest wyrazem mojego posłuszeństwa Bogu, który już przed kilkoma laty zachęcał mnie do pisania. Celem jego jest zaświadczenie, że Jezus jest żywy i realny, a Bóg działa w życiu wierzących, którzy Go szukają i Jemu wierzą. Jest pisany ku zachęcie i inspiracji, aby z wytrwałością i pasją podążać za Jezusem. Zasadą Bożą jest, że prawda wyzwala. To, co piszę, przyniosło wolność do mego życia, więc wierzę, że przyniesie i do Twojego, o to też się modlę… A jeśli poczujesz się zachęcony/-a moimi postami, poleć proszę tego bloga swoim znajomym, aby Imię Jezusa było uwielbione „przez dziękczynienie wielu.” Zachęcam Cię jednak przede wszystkim do medytowania nad Biblią, aby "zaświeciła ci prawda Ewangelii" (Ef 4, 17-24).
Istnieje możliwość zamówienia książki, która powstała w oparciu o teksty z bloga. W celu zakupu proszę o kontakt na maila hakiiki@gmail.com

Bieżące informacje z misji w Ugandzie (2010-2013):

Jak czytać bloga

Zachęcam do chronologicznego czytania bloga. W tym celu proszę najpierw wejść do archiwum (po lewej stronie pod ulubionymi linkami) i wybrać rok 2007, a następnie zjechać na sam dół strony.

środa, 12 listopada 2008

Jeszcze Polska nie zginęła...

Chcę napisać o niezwykłych zmianach politycznych i duchowych, które nastąpiły na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat w Ugandzie.

Kiedy w latach siedemdziesiątych Uganda była pod dyktaturą Idi Amina, ludzie nie mieli wolności w niczym. Poza tym stale wzrastał poziom zakażeń wirusem HIV. Ogólnie mówiąc, bez wdawania się w szczegóły, warunki życia ludzi były bardzo trudne.

W tych okolicznościach nastąpiło przebudzenie w Ugandzie, zapoczątkowane wytrwałą modlitwą dwóch młodych ludzi, którzy wychowani w kościele anglikańskim, nie doświadczali przejawów Ducha Świętego, jak to miało miejsce na początku chrześcijaństwa. Postanowili więc modlić się, pościć i czytać Biblię, aby znaleźć odpowiedź i tak natrafili na fragment z drugiej Księgi Kronik 7:14: „Jeśli upokorzy się mój lud, nad którym zostało wezwane Moje Imię, i będą błagać, i będą szukać Mego oblicza, a odwrócą się od swoich złych dróg, Ja z Nieba wysłucham i przebaczę im grzechy i kraj ich ocalę”.

Zainspirowani przez ten fragment, zaczęli się modlić o swoją przemianę i zostali ochrzczeni Duchem Świętym, zaczęli też mówić innymi językami. W takich okolicznościach rozpoczęli rozgłaszać na wszystkie strony Ugandy przesłanie 2Kr 7:14, przechodząc cały kraj i wzywając wszystkich do upamiętania, nawrócenia i pokuty. Ludzie zaczęli się masowo nawracać, porzucając swe grzeszne drogi oraz bezbożne życie. Doświadczali przy tym fizycznych uzdrowień i duchowych uwolnień.

Nieco później Pan dał wizję założenia „Góry Modlitwy za Narody” pastorowi Johnowi Mulinde, który jest znany na całym świecie z nauczania na temat uświęconego życia i walki duchowej. Na jego górę modlitwy w Kampali schodzą się tłumy, by tam wołać o przemianę dla swego kraju, a także za inne kraje. Chcę Wam powiedzieć, że wiszą tam różne flagi, a wśród nich – flaga Polski. W Ugandzie modlą się o Polskę! Chwała Bogu!

Pan dał wizje założenia tego rodzaju gór modlitwy wstawienniczej za narody także pastorom w wielu innych częściach Ugandy. W regionie Tooro, gdzie przebywałam, taka góra znajduje się około 15 km za wioską Kaihura, jadąc na zachód, w Kasozi. Założył ją w 2003 roku, z Bożej inspiracji, wspomniany już przeze mnie pastor Paul. Tam również Ugandyjczycy modlą się za Polskę!

Ten skromny trzydziestoletni pastor, Paul Busobozi, jest niezwykłym wojownikiem w modlitwie walki duchowej. Na tej górze ludzie doświadczają uzdrowień i uwolnień od demonów.

Jak wiele służb w Ugandzie, tak i jego służba, zwana „24 hour prayer network” („dwudziestoczterogodzinna sieć modlitewna”), potrzebuje naszego finansowego i modlitewnego wsparcia. Jeśli więc ktoś czułby pragnienie bycia finansowym partnerem służby pastora Paula, może wpłacać pieniądze na podane konto z dopiskiem „Pastor Paul”, a my mu prześlemy te pieniądze. Mogę też podać adres do korespondencji z pastorem Paulem.

Pastor Paul jest niezwykle aktywny i pełen poświęcenia w tym, by realizować daną mu przez Boga wizję zakładania tzw. „ołtarzy modlitewnych”, dlatego jego służba stale rozszerza się na okoliczne regiony, a nawet już istnieje w Kongo, angażując tysiące ludzi do modlitwy wstawienniczej za siebie, swe rodziny, naród, a także inne kraje. Poza tym pastor Paul organizuje ewangelizacje szkół, szpitali, więzień, opiekę nad sierotami i wdowami. Prowadzi przytułek dla bezdomnych, jadłodajnię, opiekę nad chorymi, zakłada grupy modlitewne, organizuje konferencje chrześcijańskie i podejmuje wiele innych inicjatyw. Polecam go Waszej modlitwie i proszę w jego imieniu na finansowe wsparcie na jego służby. Poświadczam jego wiarygodność.

W Ugandzie od wielu lat panuje wyjątkowa atmosfera duchowa, która charakteryzuje się otwartością ludzi na publiczne mówienie o Jezusie. Na dziesięć autobusów, w siedmiu puszcza się muzykę chrześcijańską, a sklepy mają biblijne nazwy. To jest niezwykłe. Przemiany przychodzą do życia pojedynczych osób i grup.

Fala przebudzeniowa ogarnęła wszystkie denominacje chrześcijańskie w Ugandzie, dlatego można tam zaobserwować znaki mocy tak w kościele protestanckim, jak i w kościołach tradycyjnych. Bardzo znany jest katolicki ksiądz John Bashobora, który nawet był kilkakrotnie w Polsce. Ten ksiądz, modląc się za zmarłych, widział ich powstanie z martwych, nie mówiąc już o wielu ludziach, uwalnianych od demonów i uzdrawianych z różnych chorób. Także podobne znaki potężnego działania Bożego mają miejsce w kościołach protestanckich. Chrześcijanie łączą się tam także w trosce o zbawienie niewierzących, robiąc wspólne ewangelizacje.

Powoli przychodzą też pozytywne polityczne i społeczne zmiany dla kraju, jak również obserwuje się zdecydowany spadek zachorowań na AIDS. Prezydent Ugandy Yoweri Museveni na rozmowie z pastorem Johnem Mulinde powiedział: „oddaję Ugandę w wasze ręce, wystawienników”. A oni oddają Ugandę Jezusowi Chrystusowi, ogłaszając Go Królem Ugandy i wstawiając się za swój kraj.

Weźmy naukę z przebudzeniowej historii Ugandy, by całymi kościołami, zborami i wspólnotami ukorzyć się przed Panem, na podstawie 2Kr 7:14, w oczekiwaniu na duchową zmianę w naszej ojczyźnie! Myślę, że jest pewien grzech, za który szczególnie Polacy powinni pokutować, a mianowicie antysemityzm. Żydzi są nacją, do której ludzie odczuwają nieuzasadnioną wrogość i miało to miejsce w wielu krajach na przestrzeni wieków. W XX wieku diabeł poprzez Hitlera, Stalina i muzułmanów na Bliskim Wschodzie starał się wygubić Żydów. Czyż to nie zdumiewa? Czy jest inny naród, który byłby tak prześladowany „za nic”?

Kiedy jednak czytamy Biblię, widzimy, że powtórne przyjście Jezusa będzie ściśle związane za narodem wybranym – Izraelem. Jezus przyjdzie jako Król do swego narodu – do Jerozolimy. „Ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak Go widzieliście idącego do Nieba” (Dz 1:11 oraz podobne fragmenty: Łk 21:27; Obj 1:7).

W Księdze Rodzaju 12:2-3 czytamy, co Bóg powiedział do Abrahama: „Będę ci błogosławił i imię twoje rozsławię; staniesz się błogosławieństwem. BĘDĘ BŁOGOSŁAWIŁ TYM, KTÓRZY CIEBIE BĘDĄ BŁOGOSŁAWIĆ I BĘDĘ ZŁORZECZYŁ TYM, KTÓRZY TOBIE BĘDĄ ZŁORZECZYĆ. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo wszystkie ludy ziemi”. Wynika z tego jasno, że mamy błogosławić naszych starszych braci w wierze – Żydów. Błogosławić, czyli „dobrze mówić” o nich i modlić się o pokój w Izraelu. A jeśli może tu w Polsce znamy jakiś Żydów to błogosławmy ich, ilekroć się z nimi spotykamy. Wierzę, że Słowo Boże jest prawdą wieczną i jeżeli Bóg przed kilkoma tysiącami lat powiedział, że będzie błogosławił tym, którzy będą błogosławić Żydom, to ja wolę być pod Bożym błogosławieństwem, niż przekleństwem.

Widzę, że Bóg pobudza wielu wierzących w Polsce, by nie tylko jeździli na wycieczki do Izraela, ale szczególnie aby modlili się i błogosławili potomków Abrahama, Potrzebujemy bowiem, aby to szczególne błogosławieństwo Boże stało się udziałem naszego narodu!

Jeszcze Polska nie zginęła… póki chrześcijańscy wstawiennicy tu żyją! Módlmy się za rządzących w naszym kraju, a szczególnie intensywnie módlmy się za nowe wybory, aby ludzie bezbożni nie rządzili nami! Chcemy prezydenta i rząd, który służy Jezusowi, ustalając Boży porządek w Polsce i w Unii Europejskiej.

Słyszałam o pozytywnych przemianach na Łotwie, gdzie ewangeliczni chrześcijanie mają realny wpływ na rządy w swym kraju. Podobnie jest na Ukrainie. Słyszałam, że kiedyś, gdy chciano zrobić paradę homoseksulaistów w Kijowie, Pastor Sunday Adelaja poszedł do burmistrza miasta i powiedział: „ja i mój kościół nie zgadzamy się na tę paradę, jeśli pan ją zrobi, będzie miał Pan do czynienia z moim Bogiem” i parada się nie odbyła. Oczywiście jego kościół też się o to modlił.

Słyszałam o podobnych sukcesach w walce przeciwko homoseksualizmowi na Łotwie, jak na przykład doprowadzenie do opuszczenia Łotwy propagatorów bezbożnej kultury homoseksualnej, finansowanej przez Georga Sorosa, wspierającego promocję dewiacji w krajach byłego Związku Radzieckiego.

Łotewski ewangeliczny kościół stanął razem, aby wyrazić w modlitwie swoją niezgodę w wymiarze duchowym na przejmowanie przez bezbożnych ludzi kontroli nad ich krajem. Wyrażali tę niezgodę także licznymi publicznymi protestami i wygrali, bo choć walczyli z Goliatem, walczyli ubrani z zbroję Bożą, idąc w autorytecie potężnego Imienia Jezus w modlitwie walki duchowej.
Stańmy razem w modlitwie, wołając o przełomy w naszym osobistym życiu, a także w naszym kraju, abyśmy kiedyś mogli usłyszeć naszego prezydenta publicznie wyznającego: „ja sam, mój dom i moja ojczyzna, będziemy służyć Panu!” (Joz 24:15).

„Zalecam więc przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia, zanoszone były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władzę, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością. Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1Tm 2:1-4).

Wolą Bożą dla wszystkich państw na świecie jest to, by tam było „shalom”, a wszyscy ludzie byli „rabah”. Otwarcie przyznając się do Jezusa, jesteśmy w świecie znakiem sprzeciwu, jak sam Jezus, który dla niektórych stał się „kamieniem potknięcia, a dla innych skałą zbawienia” (1P 2:6-8). My mamy być solą dla tej ziemi i światłem dla świata, a światła nie przykrywa się pod korcem (Mt 5:13-16).

Mamy być kapłanami przed Bogiem, ale królami w świecie, a nie odwrotnie. Przejmując swój królewski autorytet nad obszarami, które nam Pan powierzył, wchodźmy we wszystko jak Król Dawid, który był uniżony przez Bogiem, ale z odwagą zdobywał ziemie, które Pan chciał dać Izraelowi.

„Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem na własność Bogu przeznaczonym, byście ogłaszali dzieła potęgi tego, który was wezwał z ciemności do swego przedziwnego światła” (1P 2:9-10).

Idźmy więc do świata, jak królowie, w oczekiwaniu na wspaniały powrót Króla Królów i Pana Panów – Jezusa Chrystusa, który powróci w całym swym majestacie i blasku: „sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej (…), potem my, którzy pozostaniemy przy życiu wraz z nim będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana i w ten sposób zawsze będziemy z Panem” (1Tes 4:16-17).